niedziela, 21 czerwca 2015

Bo brudne dzieci to........


Zawsze byłam matką wariatką, która trzęsła się nad swoimi dziećmi. Moi bliscy wiedzą, że mam na tym punkcie obsesję. Nawet mojemu mężowi się czasami oberwie za to że dzieci są choć chwile bez nadzoru. Tak zawsze było z bezpieczeństwem ale także z brudzeniem się. Niestety przyznaję się do tego bez bicia, że często padało z moich ust : uważaj, nie przewróć się, nie biegaj, nie skacz, nie wchodź tam bo się ubrudzisz itp. Od jakiegoś czasu staram się nad tym panować i wytłumaczyłam sobie,że to i tak nic nie zmieni a podobno brudne dzieci to szczęśliwe dzieci. Tutaj okazało się to dopiero po tym jak wrzuciłam zdjęcia na komputer. Sama zaczęłam się śmiać z siebie bo po każdym kolejnym zdjęciu mówiłam, o matko dlaczego ja jej tej buzi nie wytarłam itp :) Jednak sądzę, że każdy rodzic dobrze wie, że trudno upilnować aby dziecko które dobrze się bawi nie było choć troszeczkę brudne:)

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Love Italia !!!



Kochani, dawno Nas nie było, ale po prostu dużo się działo. Maj był tak intensywny, że komputer włączyłam zaledwie kilka razy a niestety z iPhona nie da się pisać postów. Ale już się ogarnęłam i wracam do blogowania:) 

Jednym z powodów dla których nas nie było, był pobyt w przepięknej Veronie. Kocham Włochy i mogłabym jeździć tam co roku. Verona jak na początek maja przywitała nas iście letnią pogodą. Było upalnie i PRZEPIĘKNIE!!!!!! Jest to  jedno z najstarszych i najpiękniejszych miast Włoch. Usytuowane w pięknej okolicy z wieloma wzgórzami, rzeką i bardzo blisko jeziora Garda z Alpami w tle.Jest tak dużo przepięknych zabytków, uliczek i miejsc w bardzo bliskim sąsiedztwie. Na pieszo przeszliśmy bardzo dużo. Przy każdej kolejnej uliczce było kolejne och i ach. Udało mi się również zarezerwować mieszkanie przy najwiekszym Verońskim placu Piazza Bra oraz amfiteatrze Verońskim . Oczywiście w 4 dni nie sposób obejść wszystkiego ale już się cieszę na kolejne odwiedziny w tym pięknym miejscu na jesień.