piątek, 11 lipca 2014

O co kaman????


Przeglądam dziś kilka blogów i co jeden to podobny temat, myslę sobie ....acha, zaś jakas aferka. Na jednym, że ktoś kogoś brzydko potraktował, na drugim, że żyje tak jak chce i blogerskie aferki ma gdzieś, na kolejnym, że po co to w ogóle komentować jak sie nie podoba, że jak nie chce patrzeć i mówić miłe słówka to sio mi stąd, że blogosfera zła, dobra sratata.

niedziela, 6 lipca 2014

Friends...

Czasami znamy kogoś bardzo wiele lat i wydaje nam się, że możemy nazwać go przyjacielem...wydaje nam się, że możemy na niego liczyć, że częste spotkania i telefony świadczą o wielkiej zarzyłości i potwierdzają tylko iż w nocy o północy jest do naszej dyspozycji. Jakże smutna okazuje się prawda, gdy nagle potrzebujesz tej pomocy ale niestety jej nie otrzymujesz. Pomimo wielu godzin spędzonych razem, pomimo rozmów, okazuje się że niestety ale bardzo się myliłeś. Gdy w grę wchodzi pewna dziedzina życia nagle okazuje się, że potrzebują potwierdzeń, zapewnień, ze Twoje słowo i wieloletnia znajomość nic tak naprawdę nie znaczą....

środa, 2 lipca 2014

Wakacje....i co dalej??

 
No tak zaczęły się wakacje, i co dalej. Wiadomo, wyjazdy, baseny itp. Ale przez wiekszość czasu i tak jesteśmy w domu. Jak się mieszka w dużym mieście to rozrywek pewnie jest co niemiara, ale jak sie mieszka w małym tak jak ja to nie jest juz tak super. Ale z dwójką maluchów zawsze jest co robić. Oby tylko pogoda dopisywała i damy rade. Dzieciakom nawet ten sam plac zabaw sie nie nudzi więc, chodzimy, spacerujemy, bawimy się. Chyba nagram je któregos razu bo są tak śmieszne, że czasami można sie popłakać:-)
 
A może wy nam podpowiecie co robić w domu w ten wakacujny czas?????

wtorek, 1 lipca 2014

LEGO

 
Pewna moja mila koleżanka ostatnio zadzwoniła do mnie, abysmy pojechały razem z dziecmi do Krakowa na wystawę klocków LEGO. Jako, że do Krakowa blisko, z chęcią się wybraliśmy.  Dla dzieciaków było to bardzo ciekawe i interesujące doświadczenie. Były w szoku, że w jednym miejscu było tyle klocków i różnych budowli. Salvador co chwilę przy każdej dosłownie gablocie przystawał i jego oczy robiły się coraz większe. Nie mógł ogarnąć co to za szczęśliwe dziecko od którego są te wszystkie klocki. Jeżeli chodzi o mnie to chyba po prostu inaczej to sobie wyobrażałam i oczekiwałam czegoś innego. Chyba spodziewałam się mini LEGOLANDU, myslałam, że wszystko będzie z klocków. Pomimo to również niejednokrotnie byłam pod wrażeniem niektórych budowli.