niedziela, 24 listopada 2013

Ciach ciach

 

 
W końcu udało mi sie umówić z moja wspaniałą fryzjerką Justynką, na pierwsze strzyżenie:) Oczywiście u Sary, bo Salvador to raz na dwa tygodnie jest traktowany maszynką na zero:)
Ale przy okazji tej wizyty również zażyczył sobie fryzurę.
Pokazalam mu ostatnio chłopca z fajna fryzurką i mamy postanownienie że zapuszczamy:)
U Sary miała być grzywka no i jest:)
 Buzia zmieniła sie jej całkowicie, ale dopiero po kilku dniach grzywka oswoiła się z buzia i wygląda naturalnie.

 
 
Dzieciaczki były bardzo grzeczne podczas strzyżenia
W między czasie przejżaly palety kolorów, może sie na coś zdecydujemy... żarcik taki:)
 








 
Tak przy okazji salon cioci Justynki Koki Loki jest cudny, zapraszamy serdecznie:)
 

 
no a w drodze do domku spacerkiem po liściach pod koniec listopada:)
 








 
Sarka
futerko, leginsy-ZARA
czapka - Lidl
komin - H&M
buty - Reserved
 
Sali
kożuszek - ZARA
spodnie, bluzka - Reserved
buty, rękawiczki - h&m
czapka - Lidl
 
 
 
 
 
 

piątek, 22 listopada 2013

Home Sweet Home:)

 
 
Wiele z Was prosiło mnie o uchylenie rąbka naszego mieszkania. Nie ma sprawy, tym bardziej, że ukazało się ono w Letnim wydaniu magazyny Green Canoe Style. Pewnie wiele z Was je widziało, ale dla tych co nie to pokazuję je tu raz jeszcze:)
 
Nasz dom od początku miał wyglądać właśnie tak jak wygląda:)
Miał być przytulny i ciepły, z dużą ilością drewna i staroci. Z tymi starociami to muszę czasami powstrzymywać mojego męża, bo mógł by kupować i kupować, najlepiej na targach staroci:)
Właściwie całość to jego pomysł. Ja to tylko dodatki, porcelana, ramki, świece itp.
 


 
W zasadzie cały dom jest dość stonowany, króluje beż, brąz, biel no i ......pomarańczowy:)
Chciałam żeby był jakiś akcent, padło na pomarańczowy, czego teraz żałuję bo nie mogę szaleć z kolorami. Gdybyśmy dali neutralne kanapy np brązowe można by było dowolnie zmieniać wystrój.Teraz jestem trochę ograniczona z kolorami, ale może w przyszłości zmienimy kanapę.

 
Miałam w pewnym czasie manię przerabiania wszelakich przedmiotów. Jednymi z nich był ten sekretarzyk, kupiony na allegro, w cudownym brązowo beżowym kolorze więc musiał zostać pobielony, oraz półka która kiedyś wisiała w mieszkaniu moich rodziców. Do niej mam również ogromny sentyment:)

 

 
 
 
 
Większość mebli kupiliśmy przez internet. Zależało nam aby były to meble z niewielkich serii, robione ręcznie. Wiem, ze nie są to unikaty ale, widać na nich pracę ludzkich rąk, maja swoje nie dociągnięcia które są ich wielkim urokiem.  Dodatki czasami przywozimy z różnych miejsc. Duzy zegar który wisi w salonie, przywieźlismy z Gdańska, a zegar nad wejściem do kuchni przyjechał z nami aż z Włoch.


 
Sypialnia jedynie z jednego kadru coby za dużo nie zdradzać. Głównym elementem jak to w sypialni bywa jest ogromne łóżko, dzięki któremu jako tako możemy się we czwórkę wyspać każdej nocy:) Mieści też nie rzadko psy i koty:)
 
 
 
Kuchnia miała być jasna i ..... wiejska:) Nie jest to ogromna kuchnia ale za to bardzo przytulna.


 
No i na koniec jak to mówi Joasia z Green Canoe - kokosanki, czyli smaczki:)
Moja słabość, porcelana.
Tą akurat kupiliśmy w komisie a część wyszukałam na allegro.
Kubki które stoją na półce kilka zdjęć wyżej to prezent ślubny.
 


 
To by było na tyle naszego domu:)
Nie ma pokoju dzieciaczków, a to dlatego, że w obecnym stanie cały czas mam w planie zmiany.
Mam nadzieję, że podobało się Wam:)
 
zdjęcia Monika Juraszek- Małek:)
 
 
 
 
 
 

poniedziałek, 18 listopada 2013

Zapiekanki, co za radość:)

 
Już od dłuższego czasu moje dzieci są bardzo samodzielne, co prawda często Sali jeszcze się lubi popieścić i mówi mamusiu ja nie umiem sie ubrać, pomóż itp.
Sara za to uwielbia pomagać, sprzątać w szczególności odkurzać.
 
Ja niestety należę do mam które większość rzeczy robią za swoje dzieci i uważam dość często, że ja zrobię lepiej, że oni są jeszcze za mali na pomaganie, że zrobią sobię krzywde.
Nic bardziej mylnego, moje dzieci po prostu są już bardzo duże, kiedy to zleciało, sama nie wiem.
 
Salvador już zaczyna mówić, mamo nie przytulaj mnie:(
I jak sobie pomyślę, że ten czas tak ucieka to smutno mi, że moje maluszki tak szybko rosną.
 
Ostatnio postanowiliśmy wspólnie zrobić pyszne zapiekanki, dzieci były w siódmym niebie, kiedy mogły same wszystko zrobić, a jakie były z siebie dumne:)
 







 

Salvador
bluzka- ZARA
 
Sara
koszula, spodenki, rajstopki- H&M